DONIOSŁOŚĆ WITAMINY B12

  • Print

 

DONIOSŁOŚĆ WITAMINY B12

Autor: Dr. Gabriel Cousens

Tłumaczył: Aleksander Kwiatkowski

 

Aby zrozumieć doniosłość tego zagadnienia, najpierw powinniśmy mieć trochę rozeznania, co do ważności witaminy B12 w dietetyce. Przeciętnie żelazny zapas ustrojowy nie-wegetarian(ina/ki) (osoby dorosłej poniżej 40 roku życia) wynosi od 2000 do 3000 mikrogramów, dzienny ubytek witaminy B12 wynosi przeciętnie 3 mikrogramy. Około 60% zapasów witaminy B12, magazynowanych jest w wątrobie, a 30% w mięśniach. Ustrój posiada specjalne krążenie zwrotne (enterohepatyczne) pomiędzy przewodem pokarmowym a wątrobą. Poprzez wydzielanie żółci; dziennie wydzielane jest ok. 1,4 mikrogramów witaminy B12 do jelita cienkiego; zdrowy organizm jest w stanie, z powrotem z resorbować ok. połowy t.j. 0,7 mikrograma B12. Przeprowadzone badania sugerują, że u osób pobierających mniejsze ilości witaminy B12, powtórne wchłanianie witaminy B12 wzrasta; reabsorbcja witaminy B12 jest większa [adaptacja]. Ale nic nie jest 100 %-towe, nadal występują ubytki witaminy B12 w ustroju, w zależności od efektywności powyższego zjawiska, zwanego również krążeniem enterohepatycznym, zanim jeszcze pojawią się widoczne objawy niedoborów witaminy B12.

 

Witamina B12 spełnia w ustroju dwie podstawowe funkcje:

(i) metylokobalamnina wbudowana w enzym syntetazę metioninową, odpowiedzialną za regenerację metioniny (homocysteina zamieniana jest na metioninę). Kiedy ten enzym nie pracuje tak jak powinien, z jakichkolwiek powodów, to poziomy homocysteiny wzrastają; obecne badania wskazują na to, że podwyższone poziomy homocysteiny, są powiązane z chorobami serca, chorobami arterii i innych naczyń krwionośnych oraz schorzeniami układu nerwowego. Podwyższone poziomy homocysteiny, wydają się być trucizną dla nerwów i naczyń krwionośnych;

 

(ii) drugą funkcją witaminy B12, jest koenzym 5?-deoksyadenozylokobalamina współpracujący z enzymem: mutazą metylomalonylu-CoA, ten enzym przekształca metylomalonyl-CoA w sukcynyl-CoA [sukcynyl-CoA jest substratem do syntezy hemu w hemoglobinie oraz w cyklu Krebsa, jako substrat energetyczny wg. schematu; od tłumacza]:

 

Aminokwasy: metionina, treonina, walina, isoleucyna; Kwasy tłuszczowe z nieparzystą ilością atomów węgla; Cholesterol - łańcuchy boczne

 

?

 

Propionylo-CoA

?

Metylomalonylo-CoA

? B12

Sukcynylo-CoA

?

Cykl Krebsa lub synteza hemu

 

Podniesione poziomy homocysteiny, występują również w przypadku niedoborów witaminy B6 oraz kwasu foliowego. Jednym z głównych objawów niedoboru witaminy B12 i kwasu foliowego, to anemia makrocytowa (ang. macrocytic anemia). Foliany, lub kwas foliowy jest potrzebny, aby przekształcić uracyl w tymidynę, niezbędny składnik budulcowy DNA. DNA jest potrzebny do wytwarzania nowych czerwonych ciałek krwi oraz do podziałów komórkowych. B12 jest niezbędna, w przemianach jako metylokobalamina (B12-CH3) Metylokobalamina wytwarza jedną z form folianów niezbędnych w syntezie DNA. Zatem, przy niedoborze B12 powstaje niedobór folianów, co pociąga za sobą upośledzenie syntezy DNA.

 

Innym efektem ubocznym niedoboru witaminy B12, to upośledzenie przekształcania metylomalonylo-CoA w sukcynylo-CoA; poziomy metylomalonylu wzrastają, są przekształcane w wolny metylomalonyl, kumulujący się we krwi oraz moczu. Ponieważ jedynie koenzym B12, jest wymagany do tej przemiany, tak więc określenie poziomów metylomalonylu, nazywane jest złotym standardem, złotym testem na metabolicznie aktywną, witaminę B12. Inne przypadki występowania podwyższonych poziomów metylomalonylu (MMA) to defekty genetyczne, niewydolność nerek, niskie poziomy krwi, zburzenia metaboliczne (ang. dysbiosis), ciąża oraz nadczynność tarczycy. Test na MMA jest bardzo ważny, ponieważ w postępowych kręgach medycznych, poziomy B12 w osoczu krwi, nie są już uważane za ostateczny test na metabolicznie aktywną, witaminę B12. Innymi słowy, normalne poziomy witaminy B12 w osoczu, nie oznaczają zdrowych poziomów metabolicznie aktywnej witaminy B12. Potrzeba testów na metylomalonyl w moczu, lub w osoczu, aby to zrobić poprawnie. Ten aspekt jest bardzo istotny, kiedy pierwszy raz pisałem na ten temat w ?Conscious Eating?, wtedy jeszcze nie uważano testu na metylomalonyl, jako złotego testu. Moje stwierdzenia, opierały się w tym czasie, na ogólnoświatowych doniesieniach naukowych, wtedy wystarczającym testem, było określenie poziomu witaminy B12 w osoczu. Poziomy B12 poniżej 200 pg/mL uważano za niedobory. Konsekwencją tego nowego, złotego testu na metylomalonyl oraz homocysteinę, normalne poziomy w osoczu (normalne warunki) powinny wynosić ok. 450 pg/mL, aby utrzymać normalne poziomy homocysteiny. Zatem poziomy B12 poniżej 450pg/mL już mogą wskazywać na niedobory witaminy B12.

 

Istnieje wiele różnorodnych objawów niedoborów witaminy B12, to powinno być bardzo istotne dla wegan oraz wegano-witarian. Jednym z pierwszych objawów, to spadek energii (osłabienie). To mógłby być powód, dlaczego niektórzy ludzie, nie czują się zbyt dobrze na tych dietach, pomimo zadbania o odpowiednie ilości białek, węglowodanów, tłuszczów, w odpowiednich proporcjach. Występują również specyficzne objawy neurologiczne, często opisywane jako średnioostra degeneracja nerwów (ang. subacute combined degeneration). Niektóre zmiany są prawie nieodwracalne, zwłaszcza wtedy gdy występują chronicznie. Tego rodzaju uszkodzenia układu nerwowego, dotyczą zarówno nerwów obwodowych jak i rdzenia kręgowego oraz mózgu. Niektóre z typowych objawów to: depresja, niedowłady oraz drętwienie w dłoniach i stopach, nerwowość, paranoja, gwałtowne odruchy, zaburzenia pamięci oraz zmiany zachowania. Niedobory witaminy B12, mogą objawiać się biegunkami, gorączką, częstymi zapaleniami górnych dróg oddechowych, bezpłodnością, opuchnięciem języka, powiększeniem błon śluzowych w jamie ustnej, pochwie, żołądku, anemia makrocytowa, niskie poziomy płytek krwi, krwawienia, niskie poziomy białych ciałek krwi. Niektóre objawy są spowodowane, niedostateczną zawartością B12 w pożywieniu albo upośledzoną absorpcją t.j. niedobory przenośnika IF lub niskim wydzielaniem kwasu żołądkowego.

 

Nieustanne badania, od ponad dziesięciu lat, potwierdzają, że weganie oraz wegano-witarianie, osoby w różnym wieku, płci itd. mają wyższe ryzyko nabywania się niedoborów witaminy B12. Niedobory są szczególnie widoczne u noworodków, szczególnie dzieci wegano-witarian, matek, które nie pobierają suplementacji z witaminą B12. W przeciwieństwie do osób dorosłych, mających zapasy 2000-3000 mikrogramów, noworodki posiadają zaledwie 25 mikrogramów. Badania potwierdziły, że mleko matki w pierwszym tygodniu po porodzie, zawiera zwiększone ilości witaminy B12. To oznacza, że zapasy B12 u noworodków, wystarczają jedynie na kilka pierwszych tygodni. Po tym czasie, muszą otrzymać odpowiednie ilości B12 z mleka matki lub innych źródeł. Jeżeli kobieta będąca weganką lub wegano-witarianką, wykazuje niedobory B12 już w okresie ciąży, to niemowlę może w ciągu dwóch tygodni, objawiać symptomy niedoborów witaminy B12. Ogólne badania wskazują na to, że nawet wśród niemowląt nie-wegetarian, mogą występować niedobory witaminy B12, nawet te matki powinny wziąć pod uwagę, suplementację witaminą B12, zarówno dla siebie jak i dla niemowlęcia, w okresie karmienia piersią. Niedobory witaminy B12 w diecie matki, w czasie ciąży są powiązane z niedostatecznym wytwarzanie otoczki mielinowej otaczającej nerwy [podobnie jak izolacja na kablach]. Zajmuje to ok. 12 miesięcy, aby zaczęły występować pierwsze, widoczne objawy, które dalej mogą się pogłębiać. Dzieci są zwykle ospałe, mało ruchliwe, a nawet organy zmysłów, są osłabione oraz wykazują anemię makrocytową.

 

Pozytywną nowiną jest to, że w jednym z głównych badań, przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii, w 1988 roku to badania na 37 wegańskich dzieciach, u których stwierdzono normalny rozwój, w okresie karmienia piersią, ale wtedy gdy matki pobierały suplementację witaminą B12.

 

U dzieci oraz nastolatków, którzy pobierali suplementację witaminą B12, nie stwierdzono odstępstw we wzroście i rozwoju. U wegatarian nie pobierających suplementacji z witaminą B12 t.j. dłużej niż 6 lat, zazwyczaj te osoby wykazywali niższe poziomy witaminy B12, w porównaniu z nie-wegetarianami wg. wyników jednego z badań. W kolejnym badaniach z 1994 roku nad osobami dorosłymi, aż 81% wegan wykazywało poziomy witaminy B12 poniżej 200 pg/mL w osoczu. To jest w przybliżeniu procentowo tyle, ile osób odżywia się pokarmem ubogim w witaminę B12. W mojego wieloletniego doświadczenia klinicznego [jako lekarza]: zarówno osoby jedzące mięso, weganie oraz wegano-witarianie mają tendencję do wykazywania niedoborów witaminy B12 i to duży odsetek, chociaż ten odsetek jest trochę mniejszy wśród osób jedzących mięso. Z mojego doświadczenia wynika, że weganie (gotowane pożywienie), mają większą częstotliwość występowania niedoborów witaminy B12, w porównaniu do wegano-witarian. U wegetarian oraz wegan, występuje wyższy odsetek osób wykazujących poziomy witaminy B12, w osoczu poniżej 200 pg/mL t.j. 54%. Z badań przeprowadzonych przez Dunn i Scott w 1982 roku, wśród grupy 83 wegano-witarian, członkowie Stowarzyszenia Higieny Naturalnej, wskazują, że 92% to osoby wykazujące poziomy witaminy B12 w osoczu, poniżej 200 pg/mL, a aż 53% miało poniżej 100 pg/mL. Wg. Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) poziomy B12 poniżej 200 pg/mL to niedobory. Odsetek osób z niedoborami witaminy B12, ma tendencję wzrostową wraz z ilością lat, na diecie zalecanej do tej pory przez Stowarzyszenie Higieny Naturalnej. Inne badania pochodzące z Finlandii, z 1995 roku potwierdziły, że aż 66% osób wśród wegano-witarian, wykazywała poziomy witaminy B12 w osoczu, poniżej 200 pg/mL. W jednym z badań przeprowadzonych przez Donaldsona w 2000 roku, wśród członków społeczności Hallelujah Acres, spożywającej głównie surowe pożywienie, z niewielką suplementacją z B12, pochodzącą ze wzbogaconej w B12, pożywki drożdżowej wykazało, że 15% tej grupy, również posiadało poziomy witaminy B12 poniżej 200 pg/mL, ale żadna nie miała wyników poniżej 169 pg/mL. Suplementacja poprzez taką pożywkę drożdżową t.j. Red Star Vegetarian Support, zawiera ok. 5 mikrogramów B12, w jednej łyżce stołowej.

 

Aż do tej pory wielu z nas, t.j. wegano-witarian uważało, że spożywając glony morskie lub probiotyczne pożywki, miało to być wystarczające, aby uchronić się przed niedoborami witaminy B12. Ale to się nie sprawdziło. U makrobiotyków, którzy zwykle termicznie obrabiają żywność, stwierdzono bardzo wysoki odsetek dzieci, wykazujących upośledzenia we wzroście i rozwoju, spowodowane niedoborami witaminy B12. Wiele osób spożywających spirulinę, algi z jeziora Klamath, inne artykuły roślinne pochodzące z morza, posiadało wystarczające ilości witaminy B12, aby uchronić się przed jej niedoborami. Badania są nadal w toku, nie wiemy jeszcze dokładnie, czy ten pokarm zawiera nieczynne analogi witaminy B12, zaznaczyłem to w ?Conscious Eating?. Dodatkowo odkryto, że te analogii współzawodniczą z metabolicznie aktywną, w ustroju człowieka, witaminą B12. Zawartości analogów B12, nie były pomierzone w moich badaniach. Używając złotego testu t.j. test na poziomy metylomalonylu wskazują, że gdy osoby pobierają tego rodzaju glony w stanie surowym np. nori, to tak naprawdę zamiast obniżać poziomy metylomalonylu podwyższały go, co wskazuje na obniżanie się poziomów, metabolicznie czynnej witaminy B12. Surowa nori wydaje się jedynie nieznacznie powoduje wzrost metylomalonylu, t.j. ani nie pomaga ani nie polepsza. I w Europie i w USA tego rodzaju produkty nie były badane złotym testem. Dodatkowe badania należało by przeprowadzić, aby w pełni odpowiedzieć na to pytanie.

 

Jedynym wyjątkiem, w odniesieniu do niedoborów witaminy B12, w surowym pokarmie, to wytwarzanie witaminy B12 przez bakterie żyjące w przewodzie pokarmowym t.j. w jelicie grubym, ale już wiadomo, że ten rodzaj bakterii zasiedla odcinek jelita leżący poniżej miejsca absorpcji witaminy B12 [t.j. przy końcu jelita cienkiego], to źródło B12 jest dla nas niedostępne. Niektóre osoby argumentują, że wiele gatunków małych ssaków, nie ma potrzeby suplementacji witaminą B12. Powodem jest to, że typowe wegetariańskie gatunki, spożywają własne odchody [cekotrofia]. Badania wśród ludzi również potwierdziły, że spożywając odchody, można pobierać odpowiednie ilości witaminy B12 [np. małe dzieci instynktownie spożywają odchody i wszystko inne co jest w zasięgu ręki]. Dr. Herbert w Anglii, udokumentował, że weganie [dla ścisłości osoby z anemią złośliwą a nie weganie, w.g. magazynu Lancet 1951 (June 30):1391-1392.], woluntariusze z niedoborami witaminy B12, spożywali spreparowany ekstrakt, z własnych odchodów. Ten ekstrakt przełamywał u nich niedobory witaminy B12. Tak więc, istnieje wegański, naturalny sposób aby to zrobić. Oczywiście nie wygląda to zbyt apetycznie, ale jest taki jaki jest.

 

Niektórzy twierdzą, że teoretycznie, można uzyskać witaminę B12, z roślinnych produktów naturalnie nawożonych, w wielu regionach, co powinno polepszyć poziomy witaminy B12, oraz obniżyć poziomy metylomalonylu w osoczu, ale jeszcze raz powtarzam, te badania nie potwierdziły, żadnej różnicy pomiędzy umytymi a nieumytymi warzywami. Wiele ssaków [typowi wegetarianie] oprócz tego, że spożywają własne odchody, spożywa również różnorodne artykuły pochodzenia zwierzęcego t.j. jajka, owady, bezkręgowce czy glebę. Dla przykładu goryle, jeden z najbardziej wegańskich gatunków dużych małp człekokształtnych, spożywa owady, a czasami własne odchody. Zatem widać, że jest to sposób wegański, ale znów nie wygląda to zbyt ani apetycznie, ani estetycznie. Było by cudownie, aby znaleźć inną alternatywę dla wymienionych sposobów, ale jak na razie nie ma takiej rośliny.

 

Istnieje wiele wegańskich pomysłów, na zdobycie metabolicznie aktywnej w ustroju człowieka, witaminy B12, lecz niewiele z nich okazało się potwierdzać tego rodzaju założenia t.j. podnieść poziomy witaminy B12 lub zabezpieczyć organizm, przed spadkiem jej poziomów. Badania wykazały, dla przykładu glony tempeh, nie dostarczają aktywnych analogów witaminy B12. Badania zarówno w USA jak i w Holandii, bezsprzecznie to potwierdziły. W jednej z publikacji doniesiono, że tempeh z Tailandii posiada trochę witaminy B12, ale okazało się to nieprawdą. Inne pokarmy t.j. jęczmień, syrop browarniany, chleb na zakwasie, pietruszka, grzyby shitake, tofu, pasztety sojowe itp. posiadają trochę witaminy B12. Ryż amzake, miso z jęczmienia, natto, miso z ryżu, shoyu, tamari, umeboshi, różnorodne orzechy, nasiona, nie zawierają nawet śladów analogów B12. Może badania, używające złotego testu MMA, na aktywną metabolicznie w ustroju człowieka, witaminę B12, potwierdzą aktywne formy B12 w arame, dulse, kelp, kombu oraz wakame. Inne badania wskazują, że dulse posiada pewną ilość aktywnej witaminy B12. Dopóki inne badania bezsprzecznie nie wykażą obniżania poziomów metylomalonylu, dopóty to zagadnienie, będzie stało pod znakiem zapytania, nie możemy zakładać, że te produkty, posiadają wystarczające ilości witaminy B12, aby uniknąć niedoborów witaminy B12; ponadto, nieczynne analogi B12, mogą blokować aktywne analogi B12. Podobnie spostrzeżenie dotyczy glonów t.j. aphanizomenon flos-aqua, spiruliny oraz chlorelli. Zatem dopóki nie przejdą one pozytywnie złotego testu t.j. testu na obniżanie metylomalonylu, dopóty nie powinno uważać się tego za solidne źródła B12, w nadmiarze natomiast, mogą podnosić poziomy metylomalonylu. Moje poziomy witaminy B12 w osoczy wynoszą ok. 600 pg/mL, w momencie gdy piszę to streszczenie, 1990 rok. Możliwe jest to, że 20% wegan i wegano-witarian nie wydaje się, aby miało kłopoty z witaminą B12 [ta wiadomość może być już nieaktualna t.j. występują u nich podwyższone poziomy homocysteiny i metylomalonylu]. Natomiast mam pewne zastrzeżenia, co do pozostałych 80%, którzy wykazują widoczne objawy niedoborów witaminy B12 a 50% z nich, wykazywało poziomy poniżej 100 pg/mL. W badaniach przeprowadzonych przez Millera w 1991 roku, stwierdzono brak korelacji, pomiędzy poziomami witaminy B12 w osoczu, a spożyciem wakame, kombu i innych morskich warzyw, czy tempeh t.j. w przypadku makrobiotycznych dzieci. Inni badacze przypuszczają, że jest to możliwe w przypadku surowej nori, ale nie suszonej. Tego rodzaju stwierdzenia, są jeszcze nie w pełni udokumentowane. To pozwala mi na to, aby przejść do następnego zagadnienia, a mianowicie jakie są normalne poziomy witaminy B12?

 

Teraz następujące pytanie: Jakie są zdrowe poziomy witaminy B12 w osoczu? Odpowiedź brzmi 450 pg/mL, taki poziom B12, utrzymuje poziomy homocysteiny w normalnym bezpiecznym zakresie. Ktoś może stwierdzić, że dulse, surowa nori, alga nazywana Cocolithophorid nazywana również Pleurochritias cartera, mogą dostarczyć dostatecznych ilości metabolicznie aktywnych w ustroju człowieka form witaminy B12. Ale wszystkie te glony nie były jeszcze przebadane złotym testem!!!

 

 

Norma

Dorośli: homocysteina

(osocze)

2,2 ? 13,2

mikromoli/L.

Dorośli: metylomalonyl

(mocz)

0,58 ? 3,56

mikromoli na 1 milimol kreatyniny

B12 : mleko ludzkie

180 ? 300 pg/mL

Dzieci-niemowlęta: metylomalonyl w moczu

820 ? 11 200

mikromoli na 1 milimol kreatyniny

Dzieci: B12 w osoczu

160 ? 1300 pg/mL

 

Używając złotego testu, testu na metylomalonyl, podwyższone poziomy jakie stwierdzono również u osób, u których poziom witaminy w osoczy wynosiły aż 486 pg/mL. To jest bardzo ważne odkrycie, ponieważ do niedawna, większość badaczy twierdziło, że poziom 200 pg/mL to poziom normalny, a wszystko co powyżej to norma. Dlatego też moje wcześniejsze stwierdzenia o tym, że wielu wegan oraz wegano-witarian, posiadało poziomy B12 niższe lecz jeszcze w normie, są nieaktualne. Stosując złoty test, test na metylomalonyl można było stwierdzić, że bez suplementacji weganie wykazują wyższe poziomy homocysteiny niż lakto-owo-wegetarianie i nie-wegetarianie, to oznacza wyraźnie, że te osoby wykazują niedobory witaminy B12. Pozytywną nowiną jest to, że suplementacja witaminą B12, obniża poziomy homocysteiny, do wartości normalnych. Wysokie wartości homocysteiny, uważane są za potencjalne źródło wzrostu ryzyka chorób serca, degenerację arterii oraz patologiczne zmiany w układzie nerwowym. Innymi chorobami, które mogą być powiązane z podniesionymi poziomami homocysteiny to: choroba Alzheimera, utrata słuchu, poronienia, zwiększona śmiertelność. Wielu nie-wegetarian również wykazuje niskie poziomy B12, ponieważ jest wiele czynników wpływających na niedobory witaminy B12. Upośledzenie we wchłanianiu, upośledzenie w trawieniu białek (B12 jest związana w białkach), napromieniowanie, lekarstwa, różnego rodzaju trucizny, kwas paraminosalicylowy, alkohol, nowotwory trzustki, zaburzenia w funkcjonowaniu jelita cienkiego (ruchy robaczkowe) powodujące przerosty bakteryjne (bakterie zabierają witaminę B12), doustne środki antykoncepcyjne, infekcje grzybowe, choroby wątroby, choroby nerek, palenie tytoniu, niedobory witaminy B6, niedobory żelaza. Podsumowaniem tych badań jest stwierdzenie: można się założyć o to, że u 80% nie-suplementujących wegan i wegano-witarian, wcześniej lub później, może nabawić się niedoborów witaminy B12, co wiąże się z widocznymi objawami klinicznymi oraz znacznie wcześniej, z podwyższonymi poziomami homocysteiny i metylomalonylu. Jeszcze gorsza sytuacja przedstawia się u noworodków w tych grupach. To co mogę osobiście zalecić, moim wszystkim klientom, moim kolegom wegano-witarianom i weganom, to regularne pobieranie suplementacji z witaminą B12. Na rynku dostępne są wegańskie suplementy, co pozwala nam na to, aby pozostać w pełni weganinem / weganką lub wegano-witarianinem / wegano-witarianką.

 

Moje zalecenia są następujące: jeżeli występują u kogokolwiek, objawy niedoboru witaminy B12, należy podjąć leczenie poprzez podawanie 100 mcg B12 w formie zastrzyków dożylnych, albo 1000 mcg B12 doustnie, codziennie przez 2-4 tygodnie, co odpowiada comiesięcznemu dożylnemu zastrzykowi. Po miesiącu codziennej suplementacji podane dawki B12, można zmniejszyć o połowę. Następnie można ponownie zmniejszyć o połowę. Nie polecam polegać jedynie na pożywce drożdżowej t.j. red star yeast, jedynie dlatego, że B12 jest wbudowana w organizmy drożdży (t.j. bardziej naturalna); najbezpieczniejszym, najpewniejszym źródłem jest jednak suplementacja B12 podjęzykowo lub w postaci roztworu.

 

Niektóre osoby, pobierają pokarm według własnej filozofii oraz wierzeń, co do naturalności, to może być pewnego razu przeszkoda. Dla przykładu, czarnoskórzy hebrajczycy, grupa Afro-Amerykanów, którzy wyemigrowali do Izraela, to właśnie wśród nich, występował, niebywale wysoki odsetek noworodków, z objawami niedoborów witaminy B12. Oni nie wierzą w pobieranie suplementów. Dane, licząc od 1982 roku wskazują, że noworodki, które były karmione piersią matki przez 3 miesiące, a następnie karmione rozcieńczoną pożywką sojową własnej roboty, od 3-ciego miesiąca do roku, wykazało że aż 25 % z nich, nabyło niedoborów białkowych, żelaza oraz anemii, powiązanej z niedoborami witaminy B12, niedobory cynku itd. W badaniach z 1982 roku, 3 niemowlęta umarły w drodze do szpitala, 5 w kilka godzin po przybyciu do szpitala, pomimo usilnych starań personelu. Poziomy witaminy B12 w osoczu, były niskie w 9 na 15 przypadkach, poziomy były poniżej granicy czułości metody. Uważam, że to nie jest dobry przykład, aby pokazać światu, w jaki sposób, wegetarianie dbają o własne dzieci. Mamy wolny wybór. Istnieją poglądy: co jest naturalne a co nie jest, ale także poglądy: co to znaczy być zdrowym a chorym.

Pierwszy raz w historii ludzkości, wiadomo, że weganie mogą żyć z powodzeniem na diecie wegańskiej. To co osobiście przez to rozumiem: można być w zupełności zdrowym, bez żadnych niedoborów witaminy B12, ani wysokimi poziomami homocysteiny. Jest to moja opinia, jako lekarza, będącego weganinem od 1973 roku, a wegano-witarianinem od 1983; jako osoba oddana tym ludziom, ludziom którzy wybrali wegańską dietę surowej żywności, ze stałą suplementacją witaminy B12. Osobiście uważam, że jest bardziej naturalne być zdrową/zdrowym niż aby nią/nim nie być.

Gabriel Cousens, M.D., M.D.(H), Dip. Ayurveda

 

 

Od tłumacza

Jest pewna różnica pomiędzy kaprofagią a cekotrofią. Kaprofagia (ang. coprophagy) z greckiego kapros ? odchody, oznacza ogólnie spożywanie odchodów; to może obywać się rzadziej lub częściej, u każdego gatunku zwierząt, włącznie z człowiekiem np. małe dzieci wkładają do ust wszystko co w zasięgu ręki. Natomiast cekotrofia (ang. cecotrophy) cecum ? jelito ślepe; jest przystosowaniem, które umożliwia przeżycie gatunkom roślinożernym, o krótszych przewodach pokarmowych np. króliki, niektóre gryzonie, niektóre torbacze. U tych gatunków jest dobrze rozwinięte jelito ślepe. Te gatunki wytwarzają dwa rodzaje odchodów t.j. odchody miękkie, uwodnione, powstające po jednokrotnym przejściu pokarmu przez przewód pokarmowy; te właśnie odchody są bogate w witaminy, włącznie z witaminą B12; oraz odchody suche, twarde, powstające albo po dwukrotnym przejściu pokarmu przez przewód pokarmowy, albo obejmują te kawałki pożywienia, które były zbyt duże i twarde, aby weszły do jelita ślepego. Ponadto, cekotrofia umożliwia tym gatunkom dokładniejsze i efektywniejsze trawienie celulozy.

 

Dla zainteresowanych zagadnieniem wytwarzania witaminy B12 przez bakterie podczas cekotrofii polecam artykuł:

Ebino K.Y (1993) Studies on coprophagy in experimental animals, Experimental Animals, 42, pp 1-9.

Przeglądowy artykuł na ten temat:

Sakaguci E. (2003) Digestive strategies of small hindgut fermenters, Animal Science Journal, Volume 74, Issue 5, October, pp 327-337.

Abstract: http://www.ingentaconnect.com/content/bsc/asj/2003/00000074/00000005/art00001